czwartek, 15 września 2011

Biblioteki w Europie: siedem w funtów na godzinę

Czym jest dla współczesnego Brytyjczyka biblioteka? Przede wszystkim kojarzy się z informacją, z pomocą odnalezienia się czytelnikowi w szumie informacyjnym, a często z uczeniem studentów, ze "google" i "wikipedia" to nie wszystko... Biblioteka publiczna to miejsce o charakterze socjalnym. Jest kafejką internetową, miejscem gdzie można usiąść z laptopem. Co ciekawe, można tu nawet wymienić stare meble.
Jedna z bibliotekarek wypowiada się o statusie bibliotekarza w Wielkiej Brytanii. Czy to możliwe, żeby jej menedżerka przeczytała w życiu tylko jedną książkę? Wiele bibliotek przechodzi obecnie restrukturyzacje, a kadry obcinane...
Nie wszystkie wnioski wynikające z reportażu są pozytywne...

2 komentarze:

  1. Film świetny! Wypowiedzi bibliotekarek ciekawe, ale jakże inne jest to spojrzenie na czytelnika i samą bibliotekę! Nas też to czeka! Trzeba iść do przodu! Z drugiej strony to różowo to nie wygląda! Cięcia są i tam, a biblioteki istnieją tylko dzięki te, które utrzymywane są przez opłaty za studia. Z publicznymi już jest gorzej, o wiele! A co ze szkolnymi? Pozdrawiam z Lublina!Aneta

    OdpowiedzUsuń
  2. Robienie tego filmu to była wspaniała przygoda. Cieszę się, że moi rozmówcy dobrze się spisali opowiadając o sobie, swojej pracy i angielskich bibliotekach. Dzięki im za to!
    Być może kiedyś będę miała okazję zrobić też reportaż o bibliotekach szkolnych... I tak się cieszyłam, że pokazałam pracę w bibliotece akademickiej i publicznej. Jednocześnie cieszę się z wypowiedzi Johna Stephensa, który opowiedział się z perspektywy profesjonalnego czytelnika o British Library i London Library.Magda

    OdpowiedzUsuń